21 października 2012

18.

Wjechaliśmy windą na pierwsze piętro i podążyliśmy długim,szerokim korytarzem. Na ścianach wisiały liczne obrazy, a pod wysokim sufitem mieniły się kryształowe żyrandole. Podłoga była wyłożona przepięknymi ciemnymi kaflami, a niemal przy każdych drzwiach stała doniczka z jakąś nietypową rośliną.
Była tak zachwycona wystrojem, że nie zauważyłam kiedy Natahan zatrzymał się aby otworzyć drzwi do naszego pokoju i prawie na niego wpadłam.
- WOW ! - krzyknęłam kiedy weszłam do środka. Jedno pomieszczenie, a było warte tyle co mój dom w Liverpoolu, a może i jeszcze więcej.
W przeciwieństwie do korytarza urządzonego w klasycznym stylu, tutaj dominował nowoczesny wystrój. Ogromna szafa z lustrem, wielki balkon, telewizor, który miał jakieś 60 cali i gigantyczne łóżko dwuosobowe.
Zaraz, zaraz ! Jak to dwuosobowe ?! Ja mam spać z Sykes'em w jednym łóżku ?! Ann i chłopaki jeszcze mi za to zapłacą !
- Wybacz, ale jestem pewien, że Max powiedział, że będziemy mieli osobne łóżka. - na jego twarzy zobaczyłam zakłopotanie.
- Ja też... - powiedziałam pod nosem.
- Zaraz pójdę zapytać, czy możemy wymienić pokój na inny. - odparł poważnie i obrócił się w kierunku drzwi.
- Nie, czekaj ! - krzyknęłam, a on obrócił się gwałtownie i uniósł pytająco brew.
- Nie musimy wymieniać tego pokoju... Bardzo mi się tu podoba i ... - w tym momencie Nath podbiegł do mnie i zamknął mi usta pocałunkiem. Wymierzyłam mu siarczysty policzek. Chłopak stał zaszokowany i rozmasowywał miejsce bólu. - Ja, ja.... przepraszam ! - tylko tyle zdążyłam powiedzieć. Pobiegłam do łazienki, przekręciłam zamek i osunęłam się na ziemię. Oparłam się o drzwi i podsunęłam kolana pod brodę. Twarz ukryłam w dłoniach. Zaczęłam płakać.
Nie wiedziałam co się ze mną stało. Wspomnienie pocałunku sprzed kilku tygodni wróciło. Moje serce znów było rozdarte. Nie wiedziałam co mam robić. Przecież nie mogłam znów mu ulec.

KILKANAŚCIE MINUT PÓŹNIEJ  :
Nadal czułam smak ust Nath'a. Moje serce biło jak szalone, ale już nie płakałam. Usłyszałam pukanie do drzwi.
- Alex, wpuść mnie. - to był on. Odpowiedziało mu milczenie. - Chcę porozmawiać. - próbował dalej. - Nie masz zamiaru otworzyć ? Jak chcesz... - usłyszałam jak siada na podłodze pod drzwiami. - Posłuchaj... Wiem, że od samego początku zachowywałem się jak skończony kretyn i wielokrotnie cię zraniłem... Przemyślałam swoje błędy i bardzo cię za nie przepraszam ! Zrozumiem jeśli nie będziesz w stanie dać mi kolejnej szansy, ale ja przysięgam, że się zmieniłem ! Ten Nathan, który był wtedy na biwaku, to byłem prawdziwy ja. Ja, który za tobą szaleje i nie może bez ciebie żyć ! - głos mu się załamał. Płakał.
Nie mogłam zebrać myśli. Z jednej strony pragnęłam z min być, ale z drugiej bałam się kolejnego zawodu.
Trwałam w pozycji siedzącej jeszcze przez parę chwil, a potem wstałam, poprawiłam rozmazany od płaczu makijaż i powoli wyszłam z łazienki. Chłopak stał na balkonie, plecami do mnie. Opierał się o barierkę i patrzył na mieszkańców hotelu, kapiących się w basenie. Podeszłam bliżej i  skrzyżowałam ręce na piersi.
- Wybaczam ci. - wyszeptałam pociągając nosem. Sykes obrócił się szybko i otarł oczy. Podszedł do mnie i mnie przytulił.
- Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam. - wyszeptał. - Kocham cię.
- Ja ciebie też. - odpowiedziałam i pocałowałam go.

OCZAMI ANN:

- Max, Tom ! Uspokójcie się ! - krzyczałam na chłopców, którzy skakali po łózkach.
- Daj spokój Ann ! Chodź to do nas ! - nalegał Tom.
- Nie, dzięki. - odparłam. - Dobra, skaczcie sobie, ale wara od mojego łóżka ! - wydarłam się.
- A jeśli udam, że nie słyszałem twojej prośby i zrobię tak ? - powiedział George i rzucił się na moje piękne, czyste, królewskie łoże.
- To tego pożałujesz !!! - wrzasnęłam i wskoczyłam na niego. Wzięłam pierwszą lepszą poduszkę i zaczęłam się z nim bić.
- Ała ! Czekaj, nie ma broni ! Tooom !!! Ratuj mnie !!!
- Już pędzę bracie ! - odkrzyknął i rzucił się na mnie. Zaczął mnie łaskotać.
- Haha ! Pudło, nie mam tu łaskotek. - pokazałam mu język i zepchnęłam go ze mnie. Nieoczekiwanie zostałam zaatakowana poduchą z przeciwnej strony. - Dwóch na jedną ? I tak przegracie leszcze ! - zerwałam się z łózka i pobiegłam do pokoju Jay'a i Sivy. - Chłopaki ! Pomóżcie mi ! Mamy tu wojnę na poduchy !!!
- Jeeej !!! - wrzasnął Siva i walnął Loczka.
- To my nie jesteśmy razem w jednej drużynie ?! - zapytał zaskoczony McGuiness.
- Oł, no tak, sorry. - wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Musimy zagarnąć do naszego "gangu" jeszcze Alex i Nathan'a ! - powiedziałam i pobiegłam do sąsiedniego pokoju.
- WOJNA NA PODUCHY !!! - wydarłam się wpadając do pokoju siostry.

OCZAMI ALEX:

Leżałam z Nath'em na łóżku i rozmawialiśmy. On bawił się moimi włosami, a ja byłam skupiona na jego hipnotyzujących oczach.
- Słyszysz to ? - poderwałam się nagle.
- Co takiego ? - zapytał.
- No wsłuchaj się...
- O nie. To pewnie nasze kochane debile wpadły na jakiś "genialny pomysł". - Nie mylił się. Po chwili do pokoju z wrzaskiem wpadła Ann i reszta.
- Oł, nie chcieliśmy wam przeszkadzać. - powiedziała zawstydzona siostra. - Max, ten pomysł z dwuosobowym łóżkiem był genialny !
- Serio ?! - powiedział łysy i wpadł do pomieszczenia. - To wy już ten teges ? - zapytał i zabawnie uniósł brewki.
- Nic z tych rzeczy ! My tylko... - zająknęłam się.
- Jesteśmy razem. - odparł Nathan i objął mnie w talii.
Zatkało mnie.
- No to gratulacje ! - Krzyknął uradowany Tom, podbiegł do nas i uścisnął tak, że przez chwilę nie mogłam złapać oddechu.
- Kiedy ślub ? - zapytał Seev.
- Zaraz po twoim i Nareeshy. - odparł Sykes i wystawił mu język.
- Wiecie co ? Lepiej zostawmy nasze gołąbeczki w spokoju. - powiedział obrażony Jay i wyszedł z pokoju.
- O co mu chodzi ? - zapytał Max.
- Ja chyba wiem... Pójdę z nim pogadać. - powiedziałam i wyszłam z pokoju.

________________________________________________

Nie wiem jak wam, ale mnie się ten rozdział bardzo podoba :D Jestem z niego wręcz dumna ^^ Cieszę się też, bo mam mnóstwo pomysłów na kolejne rozdziały :)

Ponad 5000 wyświetleń ?! Przecież tydzień temu było o 1000 mniej ;o Kocham was ! ;**


nightmare

9 komentarzy:

  1. No nareszcie się doczekałam że są razem.^^
    Świetny rozdział.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. niee.. rozdział mi się nie podoba..
    przykro mi.. :(
    jest ZAJEBISTY!! KOCHAM TO OPOWIADANIE! <33
    nic tylko się zachwycać^^
    już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi tez bardzooooo podoba ; )
    Jeden z dotychczas najlepszych twoich rozdziałów ; )
    Czekam na następny ; pp

    Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Mi także się podoba ;D
    Bardzo;D
    Świetny jest ;D
    Super ten pomysł z łóżkiem ;p a końcu się pogodzili ;d
    Tylko o co chodzi dla Jaya hm..
    Pisz szybko nexta, czekam ;);*

    OdpowiedzUsuń
  5. Awww... ;)
    Wspaniały ;***
    To było cudowne ;)
    Czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeeeeeeeeeeeeest !!
    Są razem <3

    Świetny rozdział :D

    Weny ;P

    OdpowiedzUsuń
  7. wreszcie są razem <3 jakie to cudowne <3
    bd ślub? mam nadzieję, że tak ;D
    pisz szybko kolejny, bo się już nie mogę doczekać!
    weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozdział świetny!!!
    czekam na nexta:)
    I weny :D

    OdpowiedzUsuń
  9. nie! dlaczegooo ?
    dlaczego ja tak późno trafiłam na ten wspaniały bloog ?
    dlaczegoo ?
    przecież to jest świetne!
    pisz szybko nexta<3

    OdpowiedzUsuń