12 września 2012

13.

Siedziałam na łóżku i brzdąkałam na gitarze. Przy okazji próbowałam dokończyć tekst jednej z piosenek, którą zaczęłam pisać przed wylotem do Londynu. Śpiew i komponowanie to coś, co pozwala mi odetchnąć od rzeczywistości. W tedy jestem tylko ja, kartka, długopis i gitara. Nic inne się nie liczy.
Usłyszałam trzask drzwi wejściowych.
To na pewno Ann wróciła z zajęć. - pomyślałam. I nie myliłam się. Po chwili siostra stała w progu z uśmiechem od ucha do ucha.
- Co Cię tak cieszy ? - zapytałam.
- Fakt, że zadzwonił do mnie menager jednego z tych znanych zespołów tanecznych i zaproponował mi kontrakt ! - krzyknęła i rzuciła się na łóżko.
- To wspaniale ! Ale jak to się stało ? - dopytywałam.
- Okazało się, że był na pokazie mojej grupy tanecznej. No wiesz wtedy w teatrze. I tak bardzo spodobał mu się mój końcowy taniec, że postanowił za wszelką cenę się ze mną skontaktować i zaproponować współpracę ! - pisnęła z podekscytowania.
- Gratulacje ! - powiedziałam z entuzjazmem i przytuliłam ją.
- A tak przy okazji, Max dzwonił do mnie i zapraszał nas na kolację. Podobno Nathan przygotował coś specjalnego. - zabawnie uniosła brwi i szturchnęła mnie łokciem.
- O co Ci znów chodzi ? - zapytałam i zmarszczyłam czoło.
- Przecież to widać, że ty i on nie możecie od siebie oderwać wzroku... Coś was łączy, przyznaj się !
- Proszę Cię ! Między mną a Nathan'em nic ma, jasne ?! - byłam bliska krzyku.
- Dobra, już dobra... - powiedziała i wyszła z pokoju. Czy ja do cholery miałam wypisane na czole "Przelizałam się z Nathan'em Sykes" ?! Miałam tylko nadzieję, że przy kolacji ten temat nie będzie poruszony. Myliłam się...

- Witam moje piękne panie ! - przywitał nas Jay, po czym zaprosił nas do środka.
- Nasz szef kuchni zaraz poda do stołu. - powiedział Tom.
- A cóż to za ekskluzywne danie on tam pichci ? - zapytała Ann z nutką ironii, jak zwykle z resztą.
- Spaghetti Bolognese Ala Nathan Sykes ! - powiedział z powagą Max.
- W takim razie już się nie mogę doczekać kiedy skosztuję tej przewybornej potrawy. - odpowiedziałam równie zabawnym tonem na co wszyscy zaczęli się śmiać.
- Dość żartów z mistrza ! Siadajcie do stołu ! - zarządził Siva. Wszyscy posłusznie udali się do jadalni, gdzie czekał pięknie udekorowany stół. Po kilku minutach Nathan zaczął podawać posiłek. Muszę przyznać, że było to jedno z najlepszych Spaghetti jakie w życiu jadłam, a trzeba przyznać, że sporo ich było. W końcu to moje ulubione danie. Swoją drogą... Skąd Nath mógł to wiedzieć ?
- No to za ten dzisiejszy wieczór bez alkoholu ! - powiedział Tom i wyciągnął z barku butelką czerwonego wina, uśmiechając się przy tym łobuzersko.
- Skoro bez alkoholu, to ja poproszę trochę tego zacnego napoju, który ma zapewne również zacny rocznik. - Max znów chciał udać arystokratę. Tym razem nie za bardzo mu to wyszło, bo pod koniec parsknął śmiechem.
- Co ty pieprzysz Max ? Ja to wino kupiłem dzisiaj w monopolowym... - powiedział zaniepokojony Tom i dla upewnienia spojrzał na ulotkę, co wywołało kolejną falę śmiechu.
- Wystarczy. - powiedziała stanowczo Ann. - Dacie się w końcu napić ?
- Oczywiście madame... - zaczął George.
- I na litość boską, skończ z tym gadaniem ! - warknęła. Chłopak najwidoczniej się przestraszył, bo do końca kolacji już nic nie powiedział. Szkoda, że on jako jedyny, bo nie obyło się bez komentarzy na temat mnie i Nath'a.
- No to co teraz planujecie gołąbeczki ? - zapytał Seev.
- O czym ty mówisz ? - zapytałam, dławiąc się makaronem.
- Czy wy czasem nie spędziliście razem nocy podczas biwaku ? - zapytał Tom.
- Słuchaj, to że ty i Kelsey śpicie w jednym namiocie po to, aby się pieprzyć, to nie znaczy, że wszyscy tak robią. - powiedział ostro Nathan.
- Dobra, dobra, przepraszam. Nie chciałem was urazić... - powiedział ironicznie, na co Sykes wstał od stołu i poszedł do swojego pokoju.
- Brawo Parker ! - wydarłam się i poszłam za Nath'em.
Drzwi były uchylone, więc weszłam. Chłopak siedział na łóżku i patrzył przez okno.
- Wszystko w porządku ? - zapytałam, siadając obok.
- Nie. - odparł chłodno.
- Dlaczego taki jesteś ? Przecież oni tylko żartują...
- Ty nie rozumiesz. Jeśli oni podłapią temat, zaraz paparazzi się dowiedzą, a co za tym idzie ? Masa szalonych fanek, które nie dadzą Ci spokoju...
- Czy to na prawdę chodzi o fanki ? - zapytałam. - Na początku pewnie będą wściekłe, ale przejdzie im. Z resztą między nami przecież nic takiego nie zaszło. - powiedziałam i wzruszyłam ramionami.
- Wiesz ? Masz rację między nami nic nie ma.
- Tego nie powiedziałam...
- Wyjdź. - odparł.
- Ale... - zaczęłam.
- Nie dociera do Ciebie ? Między nami nic nigdy nie było, nie ma i nie będzie, rozumiesz ?! Wynoś się ! - krzyknął, a mi łzy pociekły po policzkach. Nie zastanawiając się dłużej wybiegłam z jego sypialni.

_________________________________________________

A wydawało by się, że Alex i Nath będą szczęśliwą parą... Przykro mi, ale mój Sykes ma bardzo trudny charakter, a mi się taki podoba i koniec kropka ;p

Bardzo dziękuję za wasze wsparcie i wszystkie komentarze <3 
16 obserwatorów ?! To chyba jakiś sen xD Kocham was !!!  :***

nightmare

6 komentarzy:

  1. Oj,oj porobiło się...;PP
    Świetny rozdział.^^
    Zapraszam do mnie:
    http://nazawszestoryoftw.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. a już miało być tak pięknie... ;c mam nadzieję, że szybko się pogodzą
    czekam na kolejny ;)
    http://the-battleground.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Co on najlepszego robił???!!!!!
    No kretyn!!!! (bez obrazy ;P)
    Świetny rozdział :)
    Czekam na więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Ej jak tak można ja się pytam .?
    A miało być tak pięknie..
    Rozmowa Toma i Maxa bezcenna :D
    Przepraszam, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale nie miałam jak..
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ....... O.O no że cooo? O.O
    najpierw sie ryje z rozmowy chłopaków a tu potem takie o.
    NATHAN CHUJU!
    http://marzeniasiespelniajatw.blogspot.com/ zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale ... Dlaczego ??
    Kretyn z niego, normalnie jakieś huśtawki nastrojów . ; pp
    Mam nadzieję, że ten idiota zmieni zdanie i postara się aby ona do niego wróciła . :)
    Zapraszam również do mnie : http://gladyoucame-storyofthewanted.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń