Pewnego dnia, jak co rano zeszłam na śniadanie, które byłam zmuszona zjeść sama, bo starzy od rana siedzieli w biurze, a siostry, pojechała na zakupy. W pewnym momencie usłyszałam trzask drzwi wejściowych, a zaraz potem Alice i Ann z plastikowymi torbami.
- Cześć. - rzuciłam i uśmiechnęłam się. - Co tam dla mnie macie ?
- Nic - odparła młodsza siostra i wystawiła mi język.
- Zawsze musisz być taka niemiła ? - zapytała ją Ann.
- Muszę. - odparła i poszła do swojego pokoju.
- O co jej chodzi ?
- Zamiast dużej czekolady, dostała batonika. - odparła stawiając torby na blacie.
- Wiesz co ? Jakoś mi tak pusto bez chłopaków.
- Przestań ! Już Ci mówiłam, że to jest bez sensu.
- No, ale... - urwałam i spuściłam głowę.
- Posłuchaj, Alex... Skoro tak bardzo Ci na nich zależy, to mam dla Ciebie propozycję.
- Tak ? Zamieniam się w słuch. - oczy mi się zaświeciły.
- Dostałam propozycje bycia instruktorką zaumby na warsztatach tanecznych w Londynie ! Organizatorzy wynajmą mi tam mieszkanie na dwa miesiące, co oznacza, że znów spotkamy się z The Wanted !
- Wkręcasz mnie... - uniosłam pytająco brew.
- Co jak co, ale na ten temat nigdy bym nawet nie śmiała żartować. - wyszczerzyła zęby w uśmiechu.
- Aaaaa ! Kocham Cię siostra ! - krzyknęłam i rzuciłam się jej na szyję, ale za chwilę moja radość się ulotniła. - A rodzice ? Wiedzą ? Zgodzili się ?
- Z samego rana rozmawiałam z mamą i po długich negocjacjach w końcu udało mi się ją przekonać, ale...
- Ale... co ?
- Musimy co tydzień do niej dzwonić i zdawać relacje ze wszystkiego, co robiłyśmy.
- Da się zrobić ! - uśmiechnęłam się promiennie. - To kiedy lecimy ?
- Jutro rano. - odparła.
Jeszcze raz uściskałam siostrę i pobiegłam się pakować.
LONDYN
W końcu dotarłyśmy. Jakiś chudy jak tyczka i mierzący jakieś dwa metry facet, który okazał się być organizatorem warsztatów i jednocześnie wynajemcą, odebrał nas z lotniska. Odwiózł nas do nowego domu, po czym podał Ann jego numer telefonu i odjechał.
Oczywiście mieszkanie nie było specjalnie wypasione, ale spodziewałam się tego. Zwykła angielska kamienica, trochę mniejsza od naszej w Liverpoolu.
- To kiedy umówimy się z chłopakami ? - zapytałam podekscytowana, taszcząc kolejną walizkę po schodach.
- Dopiero przyjechałyśmy. Daj się rozpakować, odpocząć... Jutro zadzwonię do Max'a i zaproszę ich do jakiejś kawiarni.
- A oni wiedzą, że tu jesteśmy ?
- Jeszcze nie....
Nazajutrz, zgodnie z obietnicą, Ann umówiła się z The Wanted w kafejce w nieco spokojniejszej części Londynu. Byłam bardzo podekscytowana. W końcu byłyśmy na miejscu. Weszłyśmy do pomieszczenia, a chłopcy przywitali nas gorąco. Nawet u Nathana pojawił się cień uśmiechu, ale nie wydawał się równie rozentuzjazmowany. Usiedliśmy przy stole i złożyliśmy zamówienie. Czas zleciał bardzo szybko i nawet nie zorientowałam się kiedy zapadł wieczór.
- Robi się późno, może przeniesiemy się do nas ? - zaproponował Tom.
- Bardzo chętnie, ale musimy jeszcze trochę ogarnąć nasze nowe mieszkanie. - powiedziała Ann.
- Jak chcecie. Wymieńmy się numerami telefonów i adresami.- zaproponowałam.
- Okej. - odparł Jay i zaczął dyktować mi swój numer.
- Ale pamiętajcie, że nie możecie ich nikomu podawać. - powiedział stanowczo Siva.
- Nie jesteśmy głupie. - odparła Ann i przewróciła oczami.
- Oczywiście, że nie ! Ja tylko chciałem...
- Nie musisz się tłumaczyć, wiem o co chodziło. - powiedziałam i uśmiechnęłam się. - No to my już się będziemy zbierać. Do zobaczenia chłopaki !
- Poczekajcie, odwieziemy was ! - zaproponował Max.
- Było by miło. - Ann uśmiechnęła się do niego znacząco.
______________________________________________
Nuda, nuda i jeszcze raz nuda... Przepraszam was za to bardzo :( Przysięgam, że następny będzie lepszy...
I mam do was małą prośbę... Jak widać ten blog nie cieszy się zbyt dużą popularnością, więc jeśli możecie, polecajcie go na swoich blogach lubi innych stronach. Mogę na was liczyć ? ;D
#luvyah
nightmare & seweetheart
Jaka nuda????!!!!!
OdpowiedzUsuńDziewczyno przestań takie głupoty opowiadać!!!!
Chociaż Ty mnie dziś nie denerwuj!!!
Rozdział Cudny :****
Chcę więcej :)
No więc tak. :D
OdpowiedzUsuńW nocy przeczytałam całe opo, i powiem ci, że mnie wchuj wciągnęło :D
Miałam skomentować, ale szlag trafił internet, więc komentuje dopiero dzisiaj :>
Pisz kolejny, nie mogę się doczekać <3 <3
Pozdro, Liv ;*