27 sierpnia 2012

5.

Max wstał z kanapy i nerwowo zaczął przechadzać się po salonie.
- Ostatnio Nath zamknął się w sobie. Z pokoju wychodzi tylko po jedzenie, z nikim nie rozmawia, a jeśli już ma taką konieczność, to jest strasznie chamski. Niszczy nam wszystkie występy, wywiady, nawet ostatnie #WantedWednesday wyszło do kitu, a nasze fanki są strasznie zawiedzione... - wyjaśnił.
- Co mu się stało ? - zapytałam retorycznie.
- Wiecie co ? Może mu jest potrzebna szczera rozmowa. - powiedziała Ann.
- Możliwe, ale wątpię żeby dał sobie w ten sposób pomóc... - odparł Max.
- Jak nie spróbujemy, to się nie dowiemy, tak ?
- Masz rację Alex. Tylko z kim on porozmawia ? Raczej ani ja, ani chłopaki nic w tej sprawie nie zdziałamy.
- Ja spróbuję ! - zaproponowała Ann. - w końcu mam skończony szybki kurs pedagogiczny, a Nathan to w sumie jeszcze nastolatek...
- Tak, młodszy od Ciebie tylko o rok. - przewróciłam oczami i uśmiechnęłam się.
- Ale jednak... Ja uważam, że to dobry pomysł. - powiedział Max.
- No to jak ? Jutro rano do was wpadnę. - zadeklarowała siostra.
- Tylko musisz się pośpieszyć, bo wieczorem wracamy do Londynu. Właściwie to powinienem już iść, bo nawet się jeszcze nie spakowałem. Na razie dziewczyny. - pomachał nam na pożegnanie i wyszedł.

OCZAMI ANN:

Z samego rana pojechałam do The Wanted, a dokładnie do Nathan'a. Sama nie byłam pewna jak mam zacząć z nim rozmowę, ale miałam nadzieję, że uda mi się z niego coś wyciągnąć.
Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył zaspany, pół nagi Siva.
- Cześć. Sorry, że tak wcześnie, ale muszę porozmawiać z Nath'em.
- Okej, wchodź ! Pan obrażony jest u siebie i chyba znów pisze jakieś smętne piosenki...
- Pokażesz mi gdzie jest jego pokój ? Wiesz, nigdy tu nie byłam i w ogóle...
- No tak ! Przepraszam. Chodź ze mną. - powiedział i wskazał mi drogę. - Właściwie, to nie jest nasz dom. Dajemy kilka koncertów w okolicy wuj Max'a nam go wynajmuje. Bo wiesz... Dzisiaj już wyjeżdżamy do naszego domu.
- Waszego ? Myślałam, że mieszkacie oddzielnie.
- Mieszkaliśmy, ale razem jest weselej. - wzruszył ramionami i wrócił na dół.

Stałam przed drzwiami pokoju, mając pustkę w głowie. Odruchowo zapukałam.
- Idź sobie. - usłyszałam ponury głos chłopaka.
- To ja, Ann. Musimy porozmawiać.
- Niby o czym ?
- Wpuść mnie, to się dowiesz.
- Ehh... - sapnął i otworzył drzwi.
- O boże ! Jak ty wyglądasz ?! - miał rozczochrane włosy, podkrążone oczy i bladą twarz.
- Nie czepiaj się, tylko mów o co chodzi. Śpieszy mi się.
- Tsa... Chyba do sprzątania tego burdelu. - odepchnęłam go i swobodnie weszłam do pokoju. - Wiesz ? Nie będę owijać w bawełnę. Co się z Tobą do cholery dzieje ?! Chodzisz nadąsany, demolujesz scenę, psujesz atmosferę w zespole ! Czy ty pomyślałeś o swoich fankach, które teraz patrząc w telewizor i czytając gazety, widzą swojego idola na skraju depresji ?! A może Ty już nie chcesz być w zespole ?
- Nie ! Przestań ! Śpiewanie to moje życie ! Zawsze o tym marzyłem !
- To o co Ci chodzi ? - zapytałam i usiadłam obok niego na łóżku.
- Nie chcę o tym mówić...
- A może Ty się zakochałeś ? - bardziej stwierdziłam niż zapytałam.
-  Nie. - powiedział po chwili milczenia.
- Okej, to dajmy już temu spokój. Powiedz mi lepiej dlaczego jako jedyny z The Wanted pałasz taką nienawiścią do mojej siostry ?
- Nawet mi o niej nie mów ! To najbardziej irytująca osoba jaką spotkałem !
Spojrzałam na niego i uniosłam pytająco brew.
- Dobra, nie mogę tego dłużej ukrywać ! - wstał z łóżka i zaczął nerwowo krążyć po pokoju. - Kiedy ją po raz pierwszy ujrzałem poczułem coś dziwnego. Zrobiło mi się strasznie gorąco, a serce o mal nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. Nie wiedziałem co mam robić. Jest tak zniewalająco piękna, a kiedy na imprezie Jay zaczął się z nią całować... - skrzywił się. - Nie mogłem patrzeć jak ją wykorzystuje i wróciłem do tej rudery, którą wynajmuje nam wujek Max'a. Zadowolona ?!
- Teraz już tak. - odparłam, uśmiechnęłam się promiennie i wyszłam z sypialni.
- Ale to ma zostać miedzy nami ! - krzyknął kiedy schodziłam ze schodów.
- Jasne...

Kiedy wróciłam do domu, Alex wypytywała o Nathan'a, ale ja, zgodnie z obietnicą, nie pisnęłam słowa o tym, że ona mu się podoba. Wieczorem chłopcy przyjechali, aby się pożegnać. Oczywiście bez Pana Obrażonego. On został w busie. Chyba nic nie wyniósł z naszej rozmowy...

________________________________________________________

I znów rozstanie... Spokojnie, oni jeszcze się spotkają ;) A jak wam się podoba fakt, że powodem "depresji" Nath'a jest Alex ? Wyrażajcie swoje opinie w komentarzach.


nightmare & sweetheart 

3 komentarze:

  1. Po pierwsze muszę Cię najmocniej przeprosić że nie skomentowałam Twojego poprzedniego rozdziału :( Ale nie wiem jakim cudem ale nie zauważyłam że dodałaś :( Jest mi strasznie wstyd :( Mam nadzieję że mi to wybaczysz :)
    A co do rozdziału to wyszedł Ci on niesamowicie cudownie :***
    Uwielbiam tą niepewność która towarzyszy mi przy czytaniu Twojego genialnego opowiadanie :)
    Cały czas mnie zaskakujesz a ja jestem tym zachwycona :D
    Czekam na więcej :P

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne opowiadanie! jestem bardzo ciekawa co będzie dalej i czekam na kolejny rozdział :)
    http://the-battleground.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetnie piszesz ;)
    Mam nadzieję, że ciąg dalszy bd równie ciekawy co ostatnie rdz :)
    Już nie mogę doczekać się nexta ;**

    OdpowiedzUsuń